Czapeczka i butki do chrztu
Nie da się ukryć, że mając synów ma się mniejsze pole do popisu jeśli chodzi o ubranka szydełkowe, a już zwłaszcza do chrztu. Na szczęście zawsze można zrobić takie dodatki jak czapka czy buciki.
Jeśli chodzi o czapkę, to mam już pewną wprawę, dlatego z nią poszło szybko - tylko dwa małe sprucia, bo na początku zrobiłam ciut za dużą. Bardzo lubię wykorzystywać słupki reliefowe, a jako element ozdobny zrobiłam malutki daszek.
Czapeczka przy dłuższym leżeniu potrafi się trochę odgnieść na skórze, ale mój maluch już rzadko długo leży w wózku :) Poza tym jest przewiewna, dzięki czemu główka mniej się poci.
Oto efekt pracy, również na modelu.
A butki to już inna para kaloszy i tu było więcej prucia niż robótki ;) Robiłam już co prawda buciki na chrzest dla mojego pierworodnego, ale z grubej włóczki i bardziej to były takie woreczki na stópki, praktycznie niewidoczne spod długich, ciepłych spodenek.
Teraz czekało na mnie wyzwanie w postaci cienkiej bawełny, bo pogoda zapowiadała się ciepła.
Podeszwa poszła szybko, najtrudniej było zebrać nosek buta, tak żeby miał odpowiednią szerokość i żeby wyszło równo w obu butach - tu było najwięcej kombinowania i cholewka znów poszła w miarę szybko. Mimo że ta bawełna jest dość sztywna i robiłam ciasno, butki wyszły raczej miękkie.
Kolejne butki zrobiłabym już raczej wiązane wstążeczką niż zapinane na guzik. A wzór podeszwy wykorzystam może do sandałków...
Skład: biała bawełna merceryzowana Sunny, Cheval Blanc, szydełko 2,5.
Sliczne!!
OdpowiedzUsuńDziękuję, gdyby nie to całe prucie to pewnie ze 3 komplety bym zrobiła :)
UsuńPróbowałam poprzednio zrobić z Twojego wzoru, ale ja z drutami na bakier jestem.