Haftowany naszyjnik Silver Mist
To moja pierwsza większa praca - połączenie sznura koralikowego i haftowanej zawieszki.
Haftowanie szło długo, oj bardzo długo.
Dlatego, że z moimi projektami jest trochę jak z jedzeniem ciastek - jestem w trakcie jedzenia jednego, a już mam ochotę spróbować następnego - tak tylko troszeczkę nadgryźć, żeby się przekonać, jaki ma smak. A potem kolejne i kolejne.
I w ten sposób w trakcie jakiegoś większego projektu tak sobie na próbę oplotę rivoli albo zacznę jakiś mały hafcik...
Kończy się na tym, że mam szufladę pełną niedokończonych rzeczy :)
Wracając do naszyjnika - jestem mile zaskoczona, że frędzle całkiem ładnie się układają, mimo że to był mój pierwszy raz :) Zawieszka jest zdejmowana, więc można nosić sam sznur.
W tej pracy wypróbowałam też nowe Toho z serii semi glazed. Przygaszony, matowy kolor fajnie współgra ze srebrzystym błyskiem.
Już mam apetyt na następne.
A na żywo naszyjnik prezentuje się tak:
Haftowanie szło długo, oj bardzo długo.
Dlatego, że z moimi projektami jest trochę jak z jedzeniem ciastek - jestem w trakcie jedzenia jednego, a już mam ochotę spróbować następnego - tak tylko troszeczkę nadgryźć, żeby się przekonać, jaki ma smak. A potem kolejne i kolejne.
I w ten sposób w trakcie jakiegoś większego projektu tak sobie na próbę oplotę rivoli albo zacznę jakiś mały hafcik...
Kończy się na tym, że mam szufladę pełną niedokończonych rzeczy :)
Wracając do naszyjnika - jestem mile zaskoczona, że frędzle całkiem ładnie się układają, mimo że to był mój pierwszy raz :) Zawieszka jest zdejmowana, więc można nosić sam sznur.
W tej pracy wypróbowałam też nowe Toho z serii semi glazed. Przygaszony, matowy kolor fajnie współgra ze srebrzystym błyskiem.
Już mam apetyt na następne.
Toho Silver-Lined Gray, Lt Gray, Nickel, Semi-Glazed Blue Turquoise i Gold Lined Aqua
A na żywo naszyjnik prezentuje się tak:
Jak myślicie - nadaje się bardziej na co dzień czy raczej na jakąś okazję?
Komentarze
Prześlij komentarz